Jazda ekstremalna

Każdy kierowca doskonale wie, że warunki drogowe bywają bardzo dynamiczne i praktycznie w żaden sposób nie da się zabezpieczyć przed wszystkimi nieprzewidzianymi okolicznościami.
Tak, mamy w samochodach liczne systemy, które sprawiają, że wiele czynności i manewrów staje się prostsze lub zwyczajnie wykonalne, jednak komputer nie zrobi wszystkiego za nas.

Trening czyni mistrza

Tak jak w każdej innej czynności, czy to w gotowaniu, szyciu, czy bieganiu, tak również prowadzenie samochodu wymaga treningu. Nie tylko w warunkach miejskich, gdzie prędkości nie są zbyt duże, a drogi całkiem przyzwoite, ale również w sytuacjach ekstremalnych.
Obecny system edukacji kierowców opiera się głównie na nauce jazdy miejskiej i wyjaśnieniu panujących w mieście zasad. Trzeba przyznać, działa to całkiem nieźle. Niestety w obecnym toku nauczania brakuje wielu elementów, chociażby wycieczki na tor wyścigowy i tam przeprowadzanych zajęć. Na torze przyszły kierowca mógłby poznać auto z zupełnie innej strony. Zobaczyć, że wpadnięcie w poślizg wcale nie jest takie trudne ale z drugiej strony jego kontrolowany przebieg i wyjście z poślizgu również nie jest trudne, o ile zachowa się zimną krew. Ale do tego potrzeba już treningu i obycia.
Każdy kto chce nauczyć się takich rzeczy samodzielnie, może odwiedzić chociażby tor Modlin i na własną rękę spróbować podszlifować swoje umiejętności, co z pewnością przełoży się bezpośrednio na bezpieczeństwo na drodze.